Przetwory Sok z czarnej porzeczki z sokownika. Sokownik tak, ale nie aluminiowy! Mając sokownik ze stali nierdzewnej, bardzo Owoce; Odsłon: 9160 > 60 min >60 min.
Sok z czarnej porzeczki to doskonały przetwór na zimę. Jest wyborny w smaku i można dodawać go jako syrop do herbaty bądź rozrobić z wodą. Warto spożywać go zimą, by uzupełnić braki witaminy C. Oto najsmaczniejsze i sprawdzone przepisy na sok porzeczkowy!
2. Rozetrzyj porzeczki rękami lub drewnianym wałkiem do ciasta, każdą jagodę należy zmiażdżyć. 3. Rozpuść połowę normy cukru (2,5 kg) w wodzie podgrzanej do 25-29 ° C (15 l). 4. Zmieszaj miód porzeczkowy (sok i miąższ) z powstałym syropem cukrowym w pojemniku z szeroką szyjką (patelnia lub wiadro).
Zacznij od umycia owoców. Do dolnego garnka sokownika wlej wodę zgodnie z sugestią producenta. Do poziomu na owoce wsyp aronię, dodaj nieco kwasku cytrynowego kilka liści wiśni (dla głębszego aromatu) oraz zasyp wszystko ok. 1 kg cukru. Licząc od momentu rozpoczęcia gotowania wyciskaj parowo sok z owoców przez 30 minut na średnim ogniu.
Wyciskany sok z czarnej porzeczki można kupić w wielu sklepach ze zdrową żywnością, spożywczych i supermarketach. Można przygotować go również samemu. Osoby posiadające wyciskarkę ślimakową mają o wiele łatwiejsze zadanie – owoce wystarczy dokładnie umyć i osuszyć, a następnie bez obierania wrzucić do maszyny, która
Sok z Czarnej Porzeczki 100% - NFC 5l. Skład: 100% sok z czarnej porzeczki; Pojemność: 5000 ml. Właściwości soku tłoczonego z czarnej porzeczki. Tłoczony na zimno. Wyłącznie polskie, dojrzałe owoce. Naturalnie mętny. Smak intensywny porzeczkowy - naturalny. Pasteryzacja w temperaturze max. 80°C. Sok z czarnej porzeczki 100% bez
Risotto z bekonem. Sałatki ryżowe. Pasztet drobiowy. Kurczak faszerowany. Babka wielkanocna. Barszcz czerwony z uszkami. Pierogi z kapustą i grzybami. Tarta na cieście francuskim. Twarożek ze szczypiorkiem.
Przetwory Sok z czarnej porzeczki z sokownika. Sokownik tak, ale nie aluminiowy! Mając sokownik ze stali nierdzewnej, bardzo Owoce; Odsłon: 9171 > 60 min >60 min.
Kup teraz: sok z czarnej porzeczki - 2022 domowy za 20,00 zł i odbierz w mieście Dąbrowa Tarnowska. Szybko i bezpiecznie w najlepszym miejscu dla lokalnych Allegrowiczów.
To chyba już moje ostatnie przetwory z czarnej porzeczki Tym razem porzeczka jako lek na przeziębienie, gorączkę czy żołądek. Jak wiadomo czarne porzeczki to źródło wielu cennych witamin, przede wszystkim jednej z najważniejszych dla naszego organizmu witaminy C, rutyny (witaminy P), witamin z grupy B, prowitaminy A, biotyny i kwasu foliowego oraz wielu soli mineralnych, w tym
Z1VcK. Sok z czarnej porzeczki - proste przepisy na soki porzeczkowe: słodki lub niskokaloryczny Bardzo zdrowy, lekko słodzony sok z czarnej porzeczki bez konserwantów i sztucznych barwników przygotujesz w domu w 20 minut. Jeśli będziesz pasteryzować butelki bądź słoiki, nie zapomnij wcześnie wyparzyć ich we wrzątku, razem z zakrętkami. Czarna porzeczka jest niezwykle zdrowa - zawiera ogromną ilość witaminy C oraz A, jest źródłem antyoksydantów, zapobiega chorobom oczu, obniża poziom cholesterolu i cukru. Rozłożone pojedynczą warstwą czarne porzeczki z powodzeniem można mrozić i przechowywać w zamrażalniku przez długie miesiące. Po rozmrożeniu nadają się do przyrządzania deserów, sosów do mięs, dżemów oraz cenionych soków. Kasia gotuje z zupa solianka Chcesz kupić wyciskarkę, aby przygotowywać zdrowe i świeże soki? Wejdź na tę stronę i pobierz kody rabatowe Komputronik. Przepis na sok z czarnej porzeczki - niskokaloryczny Składniki na dietetyczny sok z czarnej porzeczki (5 małych słoiczków): 1 kilogram czarnych porzeczek, około 350-420 mililitrów wody. Czas wykonania: 20 minut (bez czasu stygnięcia i pasteryzacji butelek) Stopień trudności: średnie Jak zrobić niskokaloryczny sok z czarnej porzeczki? Oderwane od gałązek porzeczki umyj partiami na sitku i osusz. Włóż je do dużego rondla z grubym dnem i zalej wodą, aby nieco zakryła owoce. Zagotuj wodę z owocami na dużym ogniu. Gotuj przez około 7 minut, dopóki czarne porzeczki nie zaczną pękać. Zdejmij garnek z ognia i studź zawartość przed kilkadziesiąt minut. Wyłóż duże sito gazą i pozostaw na nim owoce przez kilka godzin – ważne jest, aby nie odciskać porzeczek. Przelej sok do wysterylizowanych słoików i zakręć. Sok przeznaczony do szybkiego wypicia nie musi być pasteryzowany i może być przechowywany w lodówce. Butelki z sokami z czarnych porzeczek na zimę pasteryzuj przez 15 minut i odstaw do wystygnięcia. Domowy sok porzeczkowy jest bardzo intensywny w smaku, warto więc pić go rozcieńczonego wodą niegazowaną. Przepis na słodki sok z czarnej porzeczki Rada: część użytego do przyrządzenia soku z czarnej porzeczki cukru możesz zastąpić miodem lub ksylitolem – cukrem z brzozy. Składniki na sok z czarnej porzeczki (2 butelki): 1 kilogram czarnych porzeczek, 500 gramów cukru (możesz użyć cukru trzcinowego - brązowego), około 500 mililitrów wody, garść liści wiśni, kilka goździków, pół łyżeczki cynamonu lub kardamonu do smaku. Czas wykonania: 20 minut (bez czasu pasteryzacji butelek) Stopień trudności: średnie Jak przygotować słodki sok z czarnej porzeczki? Oderwane od gałązek porzeczki umyj partiami na sitku i osusz. Włóż je do dużego rondla z grubym dnem i zalej wodą, aby nieco zakryła owoce. Zagotuj wodę z owocami, opłukanymi liśćmi wiśni i przyprawami na dużym ogniu w przykrytym pokrywką garnku. Zdejmij garnek z ognia, przecedź zawartość przez sitko, odciskając owoce czarnej porzeczki w gazie lub lnianej ściereczce. Wyciśnięty nektar dolej do soku, wyrzuć miąższ owoców i listki z wiśni. Dosyp do garnka cukier i zagotuj sok pod przykryciem. Usuń ewentualne szumowiny z powierzchni soku, rozlej go do butelek i pasteryzuj 15 minut.
Sok porzeczkowy z sokownika. Etykiety. Robiąc tegoroczne przetwory, zrobiliśmy też sok z czarnej porzeczki. Wybraliśmy sokownik, żeby sok dotrwał do zimy. Na pewno będzie świetnie rozgrzewał w mroźne wieczory. 5 kg porzeczek należy dobrze opłukać na sicie. Następnie przełożyć do sokownika i zasypać warstwami 1 kg cukru. Sok systematycznie zlewamy z sokownika. Porzeczki nie są owocami, które łatwo się wyciska, dlatego produkcja soku trochę trwa. Trzeba się uzbroić w cierpliwość :) Słoiki zakręcamy i pasteryzujemy. Na gotowe naklejamy etykietki. Popularne posty z tego bloga Ostatnio dostaliśmy cały koszyk pięknych gąsek. Były ich dwa rodzaje: zielone i szare. Stwierdziliśmy, że najlepiej będzie je zamarynować. Gąski należy oczyścić, włożyć do dużej miski i zalać ciepłą wodą z dodatkiem soli. Zostawiamy je na jakiś czas w takiej kąpieli. Jeśli grzyby mają na sobie dużo piasku lub ziemi, należy je moczyć dłużej. Następnie miękką szczoteczką lub gąbką czyścimy gąski, a później kilka razy płuczemy zimną wodą, aby pozbyć się piasku. Następnie gąski należy dwukrotnie ugotować. Zielone gąski (które mają żółtą barwę) gotujemy dłużej (gotowałam około 15 minut), a gąski szare krócej (około 10 minut), gdyż są delikatniejsze. Za drugim razem ugotowałam je już razem, około 10 minut. Do wody można dodać odrobinę octu, żeby grzyby nie straciły koloru. Gotowe gąski nakładamy do wyparzonych słoiczków. I przygotowujemy zalewę: 2,5 l wody, 1/2 l octu, 6 łyżek cukru i szczypta soli. Wszystko razem zagotowujemy i gorącą zalewą zalewamy grzyby. Nie Jak już wcześniej pisałem zbieramy różne przepisy od naszych babć. U mnie w rodzinie na tradycyjne wielkanocne śniadanie zjada się barszcz(zalewajkę), którym zalewa się pokrojone ma małe części chleb, różne mięsa, kiełbasy, jajka i bardzo charakterystyczny suszony ser biały . Ser o którym piszę jest wyjątkowy w smaku i warto poznać tajemnicę jego przygotowania. Zacznijmy może od niezbędnych składników: 1 kg sera białego (najlepszy jest tłusty, ale można zrobić wersję light) 4 jajka sól Za pomocą łyżki lub widelca rozdrabniamy ser,... ...dodajemy jajka, doprawiamy według uznania solą... ... i mieszamy... ... aż uzyskamy gładką, jednolitą konsystencję. Na talerzu rozkładamy złożoną na pół pieluchę (można użyć gazy, ale wcześniej należy ją porządnie wypłukać i wygotować, aby pozbyć się gorzkich dodatków wyjaławiających). Na tak przygotowaną pieluchę wykładamy naszą mieszaninę... ... i dokładnie zawijamy. Należy uważać, żeby na górze nie znalazł się, żaden węzeł, bo Od kilku miesięcy komputer w moim Audi A4 B7 "krzyczał", że nie działa prawa tylna lampa. Początkowo żarówka świeciła słabiej, ale od jakiegoś czasu przestała zupełnie działać. Ostatnio udało mi się znaleźć trochę czasu i zabrałem się za wymianę tej spalonej żarówki. W bagażniku tuż przy lampie zlokalizowałem okrągłą klapkę. Ściągnąłem ją przy pomocy śrubokręta. W środku widoczna jest śruba, którą można odkręcić imbusem o rozmiarze 17. W swoich narzędziach takiego klucza nie znalazłem więc postanowiłem poszukać go w sklepach. Niestety nigdzie takiego nie znalazłem. Największe jakie były dostępne to 12, a i ich cena nie była dla mnie zadowalająca (ok 20zł). Postanowiłem poszukać alternatywy. Najprostszym rozwiązaniem było kupienie śruby 17 z nakrętkami na wagę. Całość kosztowała poniżej 2 zł :) Teraz przy pomocy takiego narzędzia i płaskiego klucza mogłem odkręcić śrubę trzymającą lampę. Wyciągnięcie lampy jest stosunkowo proste. Później należy odłączyć kabel
Liczba postów: 17 Liczba wątków: 4 Dołączył: 09 2010 Witam serdecznie, W sobotę idę zbierać wiśnie z drzewek na działce. Ponieważ będzie tego dość sporo, część chcę przerobić na podobno najlepsze na świecie wino ;-) Pamiętając z lat młodzieńczych ile babrania się i syfu w kuchni jest po drylowaniu wiśni (a kuchnia po remoncie), postanowiłem wrzucić w całości, razem z pestkami do sokownika (takiego parowego). To co zostanie na dżemik, do baniaka sam soczek. I tutaj pytania: 1. Czy pestki przy ściąganiu soku nie zaszkodzą ? Teoretycznie nie powinny, a ogonków oczywiście się pozbędę, jak i egzemplarzy robaczywych. 2. Jakie właściwie powinny być proporcje nastawu? Sok i woda 1:1 ?Cukier sobie policzę, tylko z tego co kojarzę, przy ściąganiu soku też daje się cukier (nie mam pojęcia, ile)? Moc planowana 16-18%, baniak 15l. Po doczytaniu: mając przepis na 10l wina: 6,5 kg owoców, 3,5 litra wody i 2,8 kg cukru, powinno wyjść, że: 3,5 + (2,8*0,6) + x = 10. x = 10 - 3,5 - 1,68 = 4,82. Czyli po zaokrągleniu, dałbym 5l soku z sokownika, 3,5 litra wody i te 2,8kg cukru. Dobrze myślę? Liczba postów: 61 Liczba wątków: 5 Dołączył: 06 2012 Lokalizacja: Brodnica Nastrój: Bardzo dobry, dziękuję. 1. Pestki powodują gorycz w winie - jednak trzymane krótko ( czas pracy sokownika) nie powinny zaszkodzić 2. Co do ilości wody to : Ilość kwasów w winie powinna wynosić 8 g na litr . Wiśnie mają kwasowość ok. 13 g na litr soku. Należy więc go rozcieńczyć 13:8= 1,6 raza. Ty masz 5 l soku czyli 1,6 x5l = 8,1 l - to oznacza że do posiadanych 5 l soku dodajesz 3,1 l wody. Polecam ten krótki artykuł z niego dowiesz się wszystkiego o nastawianiu win i obliczeniach Liczba postów: 397 Liczba wątków: 5 Dołączył: 01 2011 Lokalizacja: Legnica/Wrocław Nastrój: Matematyka pochłania moje życie. Co ma gorycz do przerabiania w sokowniku? To alkohol wyciąga związki aromatyczne z owoców w trakcie fermentacji, a więc w sokowniku nie powinna wydzielić się żadna gorycz. W przeciwnym wypadku same wiśnie byłby gorzkie. Wiśnie mają ŚREDNIO 13g kwasów na litr soku. I to prawdziwego soku, sok z sokownika zawiera więcej cukru i wody, które dodaje się w trakcie wyciągania soków, więc kwasowość jest mniejsza. Najlepszym wyjściem jest miareczkowanie. Jednak ja zazwyczaj po prostu próbuję sok po fermentacji w miazdze i oceniam niezbędną ilość wody do dodania(tzn mieszam nastaw z wodą w różnych proporcjach szukając tej najodpowiedniej). A później biorę tę trochę kwaśniejszą - jednak wolę wina półsłodkie/słodkie. Może nie jest to zbyt pewna i profesjonalna metoda, ale do tej pory jakoś mnie nie zawiodła. I jeszcze jedna sprawa. Przy rozcieńczaniu trzeba pamiętać, aby objętość syropu cukrowego także była wliczana do ilości płynów, które należy dodać. Oraz o tym, że różna zawartość cukru końcowego determinuje różną kwasowość - bardzo słodkie wino z 8g kwasów na litr jest jednak trochę zbyt mdłe. Ja bym radził przeprowadzić tygodniową fermentację w miazdze, a później odcisnąć sok i wtedy się martwić kwasowością nastawu(jest to czas wystarczający, aby zakupić zestaw do miareczkowania, lub wybrania innej metody ustalenia ilości wody). Liczba postów: Liczba wątków: 64 Dołączył: 11 2008 Lokalizacja: Tychy, pałac Moszna 2014 Nastrój: żyję, a na zlotach rozkwit :P Nie rozumiem dlaczego niektórzy upierają się co do produkcji wina za pomocą sokownika. Dajcie ludzie sokownikom w winiarstwie spokój. Sokownik moim zdaniem to zabobon dla leniuchów. Wydryluj te pestki, a jak lenistwo napada to nastaw te wiśnie z pestkami na tydzień i oddziel syfki. Tylko wyrzuć nadgniłe owoce i umyj dokładnie przed nastawieniem. Sprawdzone przepisy masz na starej stronie, minn. na wino z wiśni: / podręcznik wyrobu wina / przepisy szczegółowe / wiśnie Liczba postów: 132 Liczba wątków: 2 Dołączył: 09 2011 Lokalizacja: Wrocław Który przepis jest prawidłowy,czy ten ze strony głównej,czy podany przez Salmonelle z multimexa. Teraz to już nie wiem jak mam zrobić swoje wino. Chciałem zrobić 50 litrów,wreszcie wykorzystać największy strony głównej kg wiśni na 10 litrów,więc w dwóch wiaderkach nastawiłem po 21 kg,według zasady lepiej więcej niż za wszystko było by proste gdybym nie przeczytał postów powyżej. A to dlatego że z każdego wiaderka po wyprasowaniu wyszło mi po 13 litrów teraz według obliczeń ze strony multimexa,wychodzi że niestety uzyskać mogę tylko 42 litry gotowego wina. Wszystko by było okej niech sobie będzie mniejsza ilość,tylko znowu problem z zapełnieniem balona pod korek. Liczba postów: 143 Liczba wątków: 2 Dołączył: 08 2011 Lokalizacja: Siedlce Nastrój: zimowy Spojrzałem na te przepisy z multimexu i one są po prostu na wina, w których stara się dać jak najmniej wody i cukru. Wiśniowego nie rozcięcia się aż tak jak porzeczkowego, (1: 2) ale jeżeli uzyskałeś 26l moszczu to spokojnie na 50l możesz robić nastaw. Tylko pamiętaj, że nastaw będzie miał większą objętość na początek gdyż piana będzie szalała. Załączone pliki Miniatury Liczba postów: 132 Liczba wątków: 2 Dołączył: 09 2011 Lokalizacja: Wrocław Tak wiem o burzliwej fermentacji,dlatego teraz mam w dwóch balonach 25 gdyby powoli dodawać wodę z cukrem,to może wyjść ponad 50 litrów i dopiero zlać z nad osadu i może udało by się zapełnić pięćdziesiątkę po korek na czas dojrzewania. Tylko dalej mnie zastanawia które wino byłoby lepsze,Z większą ilością wody czy zmniejszą. A tak po za tym to moje tak nie buzuje,jak na twoich zdjęciach. Liczba postów: 370 Liczba wątków: 0 Dołączył: 11 2011 Nastrój: różany Hm ja na 10 litrów wina wziąłem 15kg wiśni (i nie wiem czy nie za mało niestety nie mam prasy i sok będę musiał wycisnąć ręcznie), a Ty napisałeś, że 6,5kg na 10l. Chociaż ja planuję mocne 15% wino półsłodkie. Zastosowałem się do metody jaką stosuje Grze$ (22-02-2012, 14:01)Grze$ napisał(a): ...powiem jak ja to robię w przypadku wiśni. Rozgniatam owoce, owcedzam trochę soku i mierzę BLG oraz kwasy (niestety z reguły są wyższe od podręcznikowych). Następnie dodaje do tej papki piro (0,6-1g/10l), potem 1l ciepłej wody, pektopol. Jeżeli mam to dodaję konfiturę jagodową (np. z Lidla). Zostawiam na noc. Rano zadaje silną MD (bordeaux albo fermicru) i pożywkę. Fermentuje w miazdze ok 2tygodni. Potem odczedzam przez tetrę, mierzę uzysk soku, odejmując dodaną wodę. W zależności od oczekiwanej mocy (u mnie 13-14%) dodaję syrop cukrowy (z reguły 2 dwóch ratach) i 1l nektaru z czarnej porzeczki/10l nastawu. Oczywiście w obliczeniach uwzględniam wcześniejsze pomiary cukru oraz kwasów. Fermentuję aż cukromierz wskaże wartości ujemne. Następnie zlewam znad osadu i zostawiam na cichą ok. 6tyg. Na tym etapie dodaję również chipsy dębowe mocno palone w dawce 0,5g/l. Po tym czasie znowu zlewam i siarkuję 1g/10l. Zostawiam nastaw na 2-3 miesiące do następnego obciągu itd. aż do butelek. Z reguły robię wiśniowe jako wytrawne, więc odpada mi dosładzanie. Liczba postów: 17 Liczba wątków: 4 Dołączył: 09 2010 (13-07-2012, 22:17)Castleman napisał(a): Nie rozumiem dlaczego niektórzy upierają się co do produkcji wina za pomocą sokownika. Dajcie ludzie sokownikom w winiarstwie ilu ludzi, tyle opinii. Sokownik jest fajnym narzędziem do uzyskiwania soku i nie wiedzę powodu, dla którego miałbym się babrać z pestkami. Pomijam już, że przy pestkowaniu pewnie obryzgałbym pół kuchni, za co zona pewnie by mnie zabiła. A tak - jest soczek, część idzie do konsumpcji bezpośredniej, część na nalewkę, a część do baniaczka. I wszyscy są zadowoleni :-) Liczba postów: 253 Liczba wątków: 7 Dołączył: 11 2011 Lokalizacja: Wrocław Drylownica w marketach za 15PLN hula aż miło, chociaż to do syropów dla córki - ja wiśniowe fermentuję w miazdze z pestkami. Liczba postów: 143 Liczba wątków: 2 Dołączył: 08 2011 Lokalizacja: Siedlce Nastrój: zimowy (15-07-2012, 08:38)ROBERT12 napisał(a): Tak wiem o burzliwej fermentacji,dlatego teraz mam w dwóch balonach 25 gdyby powoli dodawać wodę z cukrem,to może wyjść ponad 50 litrów i dopiero zlać z nad osadu i może udało by się zapełnić pięćdziesiątkę po korek na czas dojrzewania. Tylko dalej mnie zastanawia które wino byłoby lepsze,Z większą ilością wody czy zmniejszą. A tak po za tym to moje tak nie buzuje,jak na twoich zdjęciach. Z większą ilością na pewno będzie bardziej wiśniowe Im mocniejsze wino tym powinno być bardziej ekstraktywne. W sumie to też zastanawiałem się ile wina zrobić...Miałem prawie 12kg wiśni no i gotowy przepis. W ostatnim momencie jak syrop stygł robiłem korekty. Przy porzeczce jest łatwiej, bo jest bardzo kwaśna no i trzeba na te 5l soku dać nawet 10 l wody z cukrem żeby nie było zbyt kwaśne. Z wiśnia to trzeba samemu zrobić parę wariantów i wtedy każdy dojdzie, jakie dla niego będzie najlepsze. Liczba postów: Liczba wątków: 19 Dołączył: 10 2006 Lokalizacja: Łódź (13-07-2012, 22:17)Castleman napisał(a): Nie rozumiem dlaczego niektórzy upierają się co do produkcji wina za pomocą sokownika. Dajcie ludzie sokownikom w winiarstwie spokój. Sokownik moim zdaniem to zabobon dla Po pierwsze zabobonem jest ograniczanie się jedynie do produkcji wina wiśniowego jedynie poprzez fermentację w miazdze. W zależności od sposobu pozyskania soku z wiśni uzyskuje się wino wiśniowe o różnym charakterze. 1. Wiśnie wytłoczone na prasie (bez stosowania pektopolu czy wstępnej fermentacji). Uzyskuje się lekkie aromatyczne bardzo smaczne wino różowe. Resztki aby się nie zmarnowały mozna odfermentowac w miazdze i zrobić inne wino. 2. Rozbicie wiśni, siarkowanie i zadanie pektopolu. Tłoczenie bez fermentacji. Uzyskuje się wino ekstraktywne o czystych smakach wiśniowych, bardzo aromatyczne. Bardzo eleganckie w smaku (moje ulubione). 3. Rozbicie wiśni, siarkowanie i zadanie pektopolu i silnej matki drożdżowej. Fermentacja w miazdze przez trzy do czterech dni. Otrzymuje się wino jeszcze bardziej ekstraktywne niż w punkcie 2, cięższe ale już dają się wyczuć inne posmaki np. posmak pestek (który w małej ilości jest dość przyjemny). Wino zaczyna się robić monotematyczne. 4. Bardzo długa fermentacja w miazdze. Niektórzy winiarze bardzo długo fermentują w miazdze chcąc wykorzystać surowiec. Tak otrzymane wino jest dosyć "płaskie", bardzo monotematyczne, wyraźnie dają się wyczuć niekorzystne posmaki. Oprócz wartościowych składników alkohol wypłukał dużo składników które pogarszają smak wina. Trzy ostatnie sposoby wyrobu wina wiśniowego można porównać do uzyskania soku z odcieku (punkt2) wino najwyższej jakości, prasowania umiarkowanego (punk3) - wino dobrej jakości, oraz bardzo silnego prasowania z wyciśnięciem na prasie wszystkiego co się da (punkt4). A co z winem gdzie sok uzyskano za pomocą sokownika? Jest gdzieś pośrodku pomiędzy punktami 2 oraz 3. Po właściwie przeprowadzonym procesie pozyskania soku otrzymujemy sok aromatyczny, z dużą zawartością witaminy C. Bardzo dobrze są ekstrahowane barwniki i taniny ze skórek owoców. Uzyskane wino jest aromatyczne, dobrze wybarwione i ekstraktywne. TUTAJ jest więcej informacji na temat wina z soków uzyskanych za pomocą sokownika. Przy porównaniu metod ograniczyłem się jedynie do sposobu uzyskania soku. Pomijam wpływ drożdży, temperatury fermentacji, jakości owoców (dojrzałości) czy odmiany wiśni. Jeżeli chodzi o odmianę owoców najlepiej używać wiśni sokowych np. łutówki. Liczba postów: Liczba wątków: 1 Dołączył: 08 2010 Lokalizacja: PL Nastrój: Wytrawny ;) Krzysztof, WOW! Jestem pod wrażeniem Mam w związku z tym co piszesz 2 pytania: 1. Czy drylowanie wiśni ma wpływ na efekt końcowy? Moim zdaniem w przypadku 1 i 2 - nie. Natomiast w przypadku 3, a zwłaszcza 4 chyba dość istotny. Zależy to również od typu wina jakie chce się uzyskać (lekkie /pół/wytrawne czy ciężkie /pół/słodkie) 2. Czy zauważyłeś wpływ metody produkcji wina na jego kwasowość? Liczba postów: Liczba wątków: 19 Dołączył: 10 2006 Lokalizacja: Łódź Drylowanie w sposób oczywisty ma wpływ na smak tak jak to ująłeś. Wiśnie zawierają głównie kwas jabłkowy. Zatem można zastosować drożdże "Fermivin" które obnizają ilość kwasu jabłkowego do 30% (dane producenta drożdży firmy DSM, moim zdaniem optymistyczne) lub na końcu przeprowadzić fermentację FJM. Z mojej praktyki "wiśniowej" wynika że najważniejsze jest dojrzałość owoców (zmniejszają kwasy, poprawiają aromaty). Ja natomiast używam drożdży Fermicru VR5, gdyż dobrze chronią przed wypadaniem barwnika, i dają dobre aromaty fermentacyjne i zawsze staram się dodać 5% soku z czarnej porzeczki (co niestety podnosi kwasowość) i 2% do 5% soku z jagód leśnych. Zastosowanie do takiego składu VR5 daje świetne rezultaty i smakowe i aromatyczne. Zazwyczaj stosuję podejście jak w punkcie 2 gdy owoce są gorszej jakości (to omijam fermentację w miazdze) lub tak jak w punkcie 3, gdy owoce są bardzo dobrej jakości. Czasami uzyskuję sok za pomocą sokownika, zwłaszcza wtedy kiedy od razu robię kompozycję soków: wiśniowego porzeczkowego i jagodowego lub wiśnie są lekko po przejściach. Liczba postów: Liczba wątków: 1 Dołączył: 08 2010 Lokalizacja: PL Nastrój: Wytrawny ;) Zgadzam się, że dojrzałość owoców jest kluczowa. Jednak problem pojawia się, gdy nie ma się własnego sadu i jest się skazanym na zakup na popularnym targowisku. Ocena w oparciu o wygląd i smak może być zawodna. Do tego dochodzi czynnik pogodowy. Zwykle przy deszczowej pogodzie sadownicy zrywają owoce wcześniej niż później, z uwagi na pekanie owoców, grzyby etc. Zwykle są to czynniki poza kontrolą winiarza. Zdarzyło mi się mieć piękne łutówki, których kwasowość była ok. 18g/l. Zrobienie z takiego materiału wina o kwasowości ok. 7g/l nie jest takie proste. Pozwolę sobie pociągnąć ten temat żeby skorzystać z Twoich doświadczeń. Wiśnie jeszcze przede mną, więc będzie okazja może nawet zrobić kilka nastawów i porównać efekt. Czy byłbyś uprzejmy podzielić się proporcjami, które stosujesz. Chciałbym wiedzieć jakiego rodzaju wina wiśniowe wyrabiasz i jak do tego dochodzisz. Jeżeli uda mi się poprawić moje tą drogą, to będę wdzięczny. Liczba postów: Liczba wątków: 19 Dołączył: 10 2006 Lokalizacja: Łódź Dojrzałość owoców jest to kluczowy problem nie tylko pod katem kwasów ale i aromatów jakie owoce posiadają. Niestety na rynku większość owoców jest niedojrzała. W sytuacji wiśni (większość kwasów, to kwas jabłkowy) można się ratować poprzez zastosowanie drożdży "Fermivin" oraz poprawą struktury wina dodając dobrej jakości rodzynki. Da się je kupić ale trzeba poszukać. Pamiętajmy jednak, że same rodzynki również zawierają pewną ilość kwasów. Szacuje się że 1 kg rodzynek zawiera 30 g. kwasu. Ja mam dostawcę wiśni (sad towarowy) gdzie kupuję wiśnie taniej niż na rynku i pod koniec okresu zbiorów. Zazwyczaj sa dobrze dojrzałe. Jak nie są to rezygnuję z zakupu owoców na wino/miód. Nie mam cudownej innej metody. W tym roku w Łodzi, winiarze stosują do czarnej porzeczki metodę wytrącania cytrynianu wapnia na gorąco. Póki co pierwsze testy są interesujące, ale metodę trzeba dopracować do warunków amatorskich. Głównie ma zastosowanie do czarnej porzeczki. Opracowanie jest na podstawie patentu i osobistych rad dr. Czyżyckiego z Politechniki Łódzkiej. Liczba postów: Liczba wątków: 1 Dołączył: 08 2010 Lokalizacja: PL Nastrój: Wytrawny ;) Zgadzam się z Tobą co do dojrzałości owoców. Co do Fermivinów, to nie testowałem ich pod kątem obniżenia kwasowości. Mogę zaryzykować w tym roku, choć prawdę mówiąc planowałem ponownie dać szansę fermicru vr5. Co do rodzynek, to pamiętam różne dyskusje na tym forum. Jedni są za jumbo, inni twierdzą, że nie ma różnicy, więc po co przepłacać Ja ostatnimi czasy używałem biedronkowych bez oleju, konserwowane S02, fermentując je osobno w miazdze 7-12 dni w proporcji 2,5-3kg/10l bez kwasku/cytryn itp. To coś jest swego rodzaju winem technicznym poprawiającym strukturę i jednocześnie redukującym kwasowość. Rozumiem z Twojego postu, że sugerujesz zmierzyć kwasowość, dostosować ilość syropu do niej i mieszać z nastawem rodzynkowym jw? Liczba postów: Liczba wątków: 19 Dołączył: 10 2006 Lokalizacja: Łódź Dokładnie takie podejście. Zrób kilka symulacji (dodanie wina rodzynkowego lub różne ilości rodzynek do fermentacji w miazdze) co łatwiej da obniżenie kwasowości. Ja czasami dodaję też suszonych śliwek z Chile. Mam takie źródło. Niestety kalifornijskie są marne. Można zrobić miks rodzynek i śliwek (tych ostatnich daje połowę ilości rodzynek). Fermentacja w miazdze z wiśniami. Liczba postów: Liczba wątków: 1 Dołączył: 08 2010 Lokalizacja: PL Nastrój: Wytrawny ;) Ja stosuje fermentację rodzynek osobno. W ten sposób mam kontrolę nad jej długością. Popraw mnie jeśli się mylę, ale 3-4 dni w miazdze, które zalecasz dla wiśni, to chyba za mało dla rodzynek? Co do śliwek, to masz na myśli coś takiego: Szczerze mówiąc nie ufam suszonym sliwkom, bo z reguły są wędzone, a tych po prostu nie lubię. Chodzą mi po głowie inne pomysły. 1. Zrobić wino z mirabelek/ałyczy i użyć jako dodatku 5-10%. To raczej za jakis czas, bo owoce są jeszcze zielone. 2. Dodać sok jabłkowy z kartonika w ilości 5-10%. W książce z Biowinu, p. E. Kwapisz zaleca dodać przed cichą fermentacją. 3. Mam wino z czeremchy. Solo nie do wypicia, bo w smaku czuć tylko pestkę (nigdy więcej 14-dniowej fermentacji w miazdze czeremchy!). Być może jako dodatek 1-2% się sprawdzi. Liczba postów: Liczba wątków: 19 Dołączył: 10 2006 Lokalizacja: Łódź Fermentacja rodzynek przez cztery do pięciu dni choć wydaje się krótka może być. Powinna być ciut dłuższa tak że twoje podejście jest lepsze jesli chodzi o ekstrahowanie rodzynek ale daje ciut mniejsza kontrolę nad kwasowością całego kupażu. Śliwki kupuję TUTAJ ale niestety jest to sprzedaż hurtowa w dużych ilosciach. Detalicznie nie sprzedają. Sądzę że moze to być to samo źródło, przepakowują opakowania 12kg na takie małe. Mirabelki mają dużo kwasów. Można zrobić wino do kupaży aby wzbogacić smak innych win ale do obniżenia kwasowości moim zdaniem sie nie nadają. Soku jabłkowego do wina wiśniowego nie dodawałem. Nie pasuje mi mentalnie do kompozycji z wiśniami. Raczej dodałbym soku pomarańczowego z kartonika (na początku fermentacji aby drożdże przerobiły go w całości) ale kwasowości to tez nie obniży. Wino z czeremchy warto dodać ale w niewielkiej ilości. Zależy jak ekstraktywne masz wino. Ja dodaję w ilości "sladowej" aby pojawiła sie ona jedynie w tle. Proponuję mniej niż więcej (zawsze możesz wówczas wnieść poprawkę). Zacznij od 0,25%. Taki "ślad" smaku czeremchowego jest w winach bardzo interesujący" (porzeczkowe, aroniowe, wiśniowe, czarno-bzowe). Czarny bez ma małą kwasowość i dodatek tego wina, sporządzonego z jagód jako ekstraktywne i bez dokwaszania, obniży ci kwasowość i poprawi strukturę i walory smakowe "rozwodnionych wiśni". Jeżeli chcesz "poczarować" swoje wiśniowe to proponuję rozważyć te owoce uwzględniając jeszcze odrobinę wina z aronii (zw względu na sezonowość owoców pozostają kupaże). Liczba postów: Liczba wątków: 1 Dołączył: 08 2010 Lokalizacja: PL Nastrój: Wytrawny ;) Ostatecznie spróbuję pododawać trochę czeremchowego, aroniowego i tarninowego z zeszłego roku. Pomysł z czarnym bzem mi się podoba. Mam nawet trochę suszonego, tylko nie wiem czy gotować kompot wg proporcji ze strony głównej, czy wrzucić do miazgi bezpośrednio? Liczba postów: Liczba wątków: 19 Dołączył: 10 2006 Lokalizacja: Łódź Zrobić ekstraktywne i mało kwaśne wino na jesieni i kupażować. ja bym tak zrobił. Liczba postów: 50 Liczba wątków: 0 Dołączył: 12 2009 Lokalizacja: Zduńska Wola (15-07-2012, 14:16)kguser napisał(a): (13-07-2012, 22:17)Castleman napisał(a): Nie rozumiem dlaczego niektórzy upierają się co do produkcji wina za pomocą sokownika. Dajcie ludzie sokownikom w winiarstwie spokój. Sokownik moim zdaniem to zabobon dla Po pierwsze zabobonem jest ograniczanie się jedynie do produkcji wina wiśniowego jedynie poprzez fermentację w miazdze. W zależności od sposobu pozyskania soku z wiśni uzyskuje się wino wiśniowe o różnym charakterze. 1. Wiśnie wytłoczone na prasie (bez stosowania pektopolu czy wstępnej fermentacji). Uzyskuje się lekkie aromatyczne bardzo smaczne wino różowe. Resztki aby się nie zmarnowały mozna odfermentowac w miazdze i zrobić inne wino. 2. Rozbicie wiśni, siarkowanie i zadanie pektopolu. Tłoczenie bez fermentacji. Uzyskuje się wino ekstraktywne o czystych smakach wiśniowych, bardzo aromatyczne. Bardzo eleganckie w smaku (moje ulubione). 3. Rozbicie wiśni, siarkowanie i zadanie pektopolu i silnej matki drożdżowej. Fermentacja w miazdze przez trzy do czterech dni. Otrzymuje się wino jeszcze bardziej ekstraktywne niż w punkcie 2, cięższe ale już dają się wyczuć inne posmaki np. posmak pestek (który w małej ilości jest dość przyjemny). Wino zaczyna się robić monotematyczne. 4. Bardzo długa fermentacja w miazdze. Niektórzy winiarze bardzo długo fermentują w miazdze chcąc wykorzystać surowiec. Tak otrzymane wino jest dosyć "płaskie", bardzo monotematyczne, wyraźnie dają się wyczuć niekorzystne posmaki. Oprócz wartościowych składników alkohol wypłukał dużo składników które pogarszają smak wina. Trzy ostatnie sposoby wyrobu wina wiśniowego można porównać do uzyskania soku z odcieku (punkt2) wino najwyższej jakości, prasowania umiarkowanego (punk3) - wino dobrej jakości, oraz bardzo silnego prasowania z wyciśnięciem na prasie wszystkiego co się da (punkt4). A co z winem gdzie sok uzyskano za pomocą sokownika? Jest gdzieś pośrodku pomiędzy punktami 2 oraz 3. Po właściwie przeprowadzonym procesie pozyskania soku otrzymujemy sok aromatyczny, z dużą zawartością witaminy C. Bardzo dobrze są ekstrahowane barwniki i taniny ze skórek owoców. Uzyskane wino jest aromatyczne, dobrze wybarwione i ekstraktywne. TUTAJ jest więcej informacji na temat wina z soków uzyskanych za pomocą sokownika. Przy porównaniu metod ograniczyłem się jedynie do sposobu uzyskania soku. Pomijam wpływ drożdży, temperatury fermentacji, jakości owoców (dojrzałości) czy odmiany wiśni. Jeżeli chodzi o odmianę owoców najlepiej używać wiśni sokowych np. łutówki. Icek Nowy użytkownik Liczba postów: 20 Liczba wątków: 0 Dołączył: 03 2012 Lokalizacja: Zduńska Wola Troche sie podkleje. Dostalem od znajomego 50litrow soku z wisni (uzyskane w tloczni sokow) z jego owocow. Czy taki sok nadaje sie wciaz na wino? Jezeli tak, to w jakiej proporcji rozrobic go z woda?(Po kilku przeczytanych tematach zamowilem odrazu kwasomierz) Calosc narazie koczuje w piwnicy, mam nadzieje, ze niska temperatura go nie zepsuje - a wrecz przeciwnie, troche przetrzyma zanim sprzet dojedzie. Kolejna sprawa, jezeli drozdze, to jaki szczep? Fermivinu, czy MD? I czy taki sok podczas burzliwej fermentacji tez robi piany pod sufit? Liczba postów: 454 Liczba wątków: 5 Dołączył: 09 2009 Lokalizacja: Żelisław/Sieradz/Łódź Nastrój: Przyznaję, że w sumie się żyje cudnie Sok najprawdopodobniej był pasteryzowany więc w chłodzie może leżeć kilka miesięcy. Uzbrój się najpierw w cukromierz i wspomniany kwasomierz. Pobierz próbkę soku i zmierz przede wszystkim kwasowość. Być może nie jest zbyt wysoka i będziesz mógł zrobić wino bez rozwadniania soku, stosując drożdże zmniejszające ilość kwasu jabłkowego o 30-50% (patrz: Biologiczne odkwaszanie nastawów winiarskich. Do fermentacji burzliwej użyj pojemników fermentacyjnych, beczek z tworzywa itp., wtedy nic nie powinno tryskać na sufit.